skoro potrzebował jej pomocy, odpowiedział na niego uspokajającym spojrzeniem.
- Nie przejmowałbym się specjalnie losem Rebecki. Bardziej mnie jednak obchodzi to, że nabrała paskudnego zwyczaju opowiadania o mnie wierutnych kłamstw. - Naprawdę? - O tak. Zdumiewających i karygodnych kłamstw. Mógłbym wpaść w tarapaty, jeżeli dalej pozostanie bez opieki. Nieszczęściem moi ludzie nie potrafią jej znaleźć. Zupełnie jakby zapadła się pod ziemię. - Może zginęła? - Nie. Jeden z moich Kozaków przeszukał kostnice. - Pytałeś jej przyjaciół? - Chyba nie ma żadnych, przynajmniej poza swoją wioską. Sądziłem, że uciekła do którejś ze starych krewniaczek dziadka i posługuje się nazwiskiem Talbotów, żeby wślizgnąć się między lepszych od siebie. - Pragnąc wejść do towarzystwa? - Tak. Zdolna jest posunąć się do oczerniania mnie. A ja nie mogę sam o nią rozpytywać z powodu... ee... mojej znajomości z lady Parthenią. - Rozumiem. - Eva okryła się czerwonym, jedwabnym szlafrokiem - Pomogę ci ją znaleźć. - Przyjrzała mu się uważnie. - Jak ona wygląda? - Ma około dwudziestu lat i jest mniej więcej tego wzrostu. - Michaił uniósł dłoń na wysokość ramion. - Zgrabna, całkiem ładna, ma wijące się, ciemne włosy i niebieskie oczy. - Ależ w takim razie to piękność! - mruknęła Eva kwaśno i spojrzała na niego sceptycznie. - Czy jesteś całkiem pewien, że uciekła właśnie z powodu narzuconych jej rygorów? - Co chcesz przez to powiedzieć? - spytał ostro. Uśmiechnęła się z satysfakcją. - Och, nic szczególnego. A jakże tej ślicznotce na imię? - Rebecca. Rebecca Ward. W zdrobnieniu Becky. Eva milczała przez chwilę, jakby zaniemówiła. Potem zapytała: - Czy nie posługuje się czasem jakimś innym imieniem? - Nic mi o tym nie wiadomo. - Aha. - Czy możesz dyskretnie wypytać o nią swoich znajomych z wyższych sfer? Dyskrecja jest tu najważniejsza, pamiętaj o tym, ljubimaja. - Oczywiście. I myślę, że zdołam ci ją dostarczyć, tak jak magik wyciąga królika z kapelusza! - mruknęła. - Ale pod jednym małym warunkiem. Michaił nie zdołał ukryć uśmiechu. Eva była doprawdy równie cyniczna jak piękna! - Jakiż to warunek? - Jeżeli ją znajdę, zapomnisz o Parthenii Westland i ożenisz się ze mną. - Najpierw ją odszukaj. - Zobaczymy. Wymienili między sobą iście diaboliczne uśmiechy. Michaił zaczął się ubierać. - Muszę się wyspać przed ostatnią turą wista. Eva spojrzała w ślad za nim, kiedy wchodził. Doprawdy, szczęście jej sprzyjało! Nic dziwnego, że Knight krzywo na nią spojrzał podczas balu, kiedy go poprosiła o przedstawienie jej Kurkowa. Michaił szuka Becky, która ukrywa się u Aleca! Świetnie! Upiecze dwie pieczenie przy jednym ogniu. Zemści się na Alecu i dowiedzie Michaiłowi, jak wspaniałą mogą stworzyć parę. Nie była jednak na tyle naiwna, żeby wierzyć w jego upiększoną wersję wydarzeń. Mężczyźni zawsze są mężczyznami. Bez wątpienia zachował się wobec dziewczyny niestosownie, co zmusiło ją do ucieczki. Nie dbała o to. Pragnęła zemsty na Alecu i chciała zostać księżną. Jeśli wyda Michaiłowi tę ślicznotkę, osiągając w ten sposób coś, co nie udało się wszystkim jego Kozakom ani jemu samemu, Kurkow się przekona, że pasują do siebie. Och, tak! Już widziała wysadzany klejnotami diadem na swojej głowie. Alec, który wraz z Michaiłem miał grać w ostatniej turze turnieju, nie będzie mógł bronić dziewczyny. A więc dzisiejszej nocy. Stali o zmierzchu na plaży, patrząc bez słowa w morze. Becky wiedziała, że Alec za