Warning: file_get_contents(http://hydra17.nazwa.pl/linker/paczki/zwierzeta.olsztyn.pl.txt): failed to open stream: HTTP request failed! HTTP/1.1 404 Not Found in /home/hydra15/ftp/zwierzeta.olsztyn.pl/paka.php on line 5
- Wszystko stało się tak szybko – próbowała się bronić.

- Wszystko stało się tak szybko – próbowała się bronić.

  • Adnan

- Wszystko stało się tak szybko – próbowała się bronić.

10 August 2022 by Adnan

- Potrzebujesz pieniędzy i sądziłaś, że idąc ze mną do łóżka coś na tym zyskasz? - Nie! - zaprzeczyła ostro. - Zaskoczyłeś mnie po prostu. - Dlaczego mnie nie powstrzymałaś? - Ja... Nie wiedziałam, co o tym sądzić. Nie powstrzymała go, bo nie potrafiła, ale i nie chciała. Bo to, co się z nią działo, wykluczało logiczne myślenie. Pod jego spojrzeniem zaczęła palić ją twarz. - Byłam na wpół śpiąca - tłumaczyła się słabo - ledwo wiedziałam, co się dzieje i nie miałam pojęcia dlaczego. Nie mogła mu wyjaśnić związku całej tej sytuacji z przeszłością, z zachowaniem ojca. A już na pewno nie mogła tłumaczyć, jak starała się stłumić własną seksualność, ani tego, że to właśnie on ją wyzwolił. Jak miała wyjaśnić coś, czego sama nie rozumiała? A poza tym, on mógłby to odebrać jako sygnał... Sygnał czego? Że na nią działał? Że to, co się wydarzyło, bardzo jej się podobało? Że gdyby mogła to powtórzyć... no nie, nigdy nie pozwoliłaby sobie na coś podobnego. A przynajmniej chciała w to wierzyć. Kogoś innego mogłaby wzruszyć brzmiąca w jej głosie bezradność, ale Edward nie był skłonny do wzruszeń. Rzucił Belli cyniczne spojrzenie. - Ale rano, kiedy znalazłaś kartkę i pieniądze, musiałaś zdać sobie sprawę... Błysk pogardy w szarych oczach i ironiczne skrzywienie warg rozzłościły ją na serio. - Niby z czego? Z tego, że traktujesz kobiety jak rzeczy, które kupujesz, używasz, a potem wyrzucasz? - rzuciła wyzywająco. - O tak, to zrozumiałam od razu. - Wykonała gest imitujący jego wcześniejsze wzgardliwe wzruszenie ramion. - Wiem oczywiście, że istnieją niedojrzali emocjonalnie mężczyźni, którzy nie potrafią nawiązać z kobietą normalnej, czyli opartej na uczuciach i wzajemnym szacunku relacji, ale nigdy z własnej woli nie związałabym się z takim człowiekiem. - Nie jesteśmy ze sobą - przerwał jej Edward lodowato. - My tylko spędziliśmy razem noc. - My? - rzuciła ze złością. – Wykorzystałeś moje ciało dla swojej satysfakcji, a potem... - Czy naprawdę chcesz mi wmówić, że ty nie miałaś z tego przyjemności? Jeżeli jesteś... - Nic ci do tego - warknęła, rzucając mu wzgardliwe spojrzenie. - To ty powinieneś zapłacić za to, co zrobiłeś. Nikt nigdy nie ośmielił się tak mówić do Edwarda ani patrzeć na niego w taki sposób. Pochodził ze starego rodu z bogatymi tradycjami, był członkiem rodziny królewskiej i człowiekiem bardzo bogatym. Uważał się za człowieka z zasadami. Przywykł do szacunku i poważania. A teraz ta niewiele warta kobieta oskarżała go i patrzyła na niego lekceważąco. To nie powinno ujść jej na sucho. - Udowodnię ci w tej chwili, że nie muszę płacić żadnej kobiecie, żeby mi się oddała. Bella cofnęła się gwałtownie, kiedy ruszył w jej stronę. Edward, wściekły na siebie, cofnął się o krok. - Skoro już wiesz, że ja także uważam ten apartament za swoją własność, zapewne poinformowałaś o tym odpowiednie władze? - zapytał, usiłując odwrócić uwagę od własnego podniecenia. - Nie - odpowiedziała. - Sam powinieneś się zająć swoimi sprawami. Poza tym nawet nie znam twojego nazwiska. Wspomniałam, że jeszcze ktoś może się ubiegać o tę własność, ale powiedziano mi, że nikt inny się nie zgłosił. - I to cię zadowoliło? - A dlaczego miałoby być inaczej? - spytała ze złością. Edward, oparty o framugę, z ramionami skrzyżowanymi na piersi, milczał. - Skoro naprawdę uważasz apartament za swój, dlaczego tego nie zgłosiłeś? - zapytała, okazując tym samym, że nie wierzy w jego słowa. Edward miał tego dość. - Oskarżasz mnie o kłamstwo? - zapytał powoli. Bella zrozumiała, że przeszarżowała. Przez moment wydawało jej się, że Edward fizycznie wyładuje przepełniającą go wściekłość na niej, ale ku jej uldze pozostał tam, gdzie stał. Z jego spojrzenia odczytała jednak, że zauważył jej obawę, a już samo to było wystarczająco upokarzające. Jednak Bella nie zamierzała rezygnować. Nie ruszy się stąd na krok, dopóki nie pozna decyzji odpowiednich władz. - Niech ci się nie zdaje, że nie wiem, do czego dążysz - powiedziała. - Chcesz mnie zastraszyć, ale to ci się nie uda. - Mam takie samo prawo tu zostać jak ty, a być może nawet większe - odparł natychmiast. Bella nie potrafiła ukryć konsternacji. I co ona narobiła? Nie zamierzała się poddać, ale ostatnie, czego chciała, to dzielić z nim apartament, narażając się na ryzyko powtórki z poprzedniej nocy. Rzucając mu wyzwanie, nie spodziewała się, że odpowie tym samym. Teraz nie mogła się już wycofać. Miała pod opieką Kate i małego Sama. - Zostaję. Tego oczekiwałby po mnie mój ojciec. - Najwyraźniej niewiele o tobie wiedział. Opłakiwałaś go tak szczerze, że już po trzech tygodniach przyjechałaś tutaj, by upomnieć się o spadek! - Edward oczekiwał, że zaprzeczy, ale ku jego zdumieniu nie zrobiła tego. - Nie byliśmy sobie specjalnie bliscy. Moi rodzice rozwiedli się, kiedy miałam osiem lat. Ojca widywałam rzadko i to dopiero wtedy, kiedy stałam się nastolatką. Oboje z matką nigdy naprawdę mnie nie chcieli - wyjaśniła spokojnie. Edward zmarszczył brwi. Czy dlatego dbała wyłącznie o dobro materialne? Czy też może próbowała zaskarbić sobie jego sympatię? - Kto cię wychowywał? Bella uśmiechnęła się niewesoło. - Dorastałam w bardzo drogiej szkole z internatem, opłacanej przez mojego ojczyma. Ani on, ani moja matka nie chcieli pamiętać, że miała kiedyś innego męża i dziecko. Mój ojczym jest bardzo bogatym człowiekiem, więc kiedy wrócili z matką do Australii, ja zostałam w Anglii. Łatwiej było opłacić kogoś innego, żeby wziął za mnie odpowiedzialność. Edward odwrócił wzrok. On także uczęszczał do angielskiej szkoły z internatem i dobrze znał samotność takiego dorastania. - Moje dzieciństwo to mglista przeszłość. Teraz jestem tutaj. Mój ojciec prowadził życie wędrowca. Ten apartament był w zasadzie jego jedynym majątkiem, a jako jego córka... - Chcesz pieniędzy? - przerwał nieprzyjemnym tonem. - Chcę tego, co mi się należy – Bella umknęła przed dokładną odpowiedzią. Ujawniła już zbyt wiele osobistych informacji, poza tym nie chciała komentować zachowania i słabości swojego ojca. Wkrótce miała się przekonać, że Edward ma w zanadrzu jeszcze niejedno osobiste pytanie. - Dlaczego właściwie... uprawiałaś ze mną seks? Bella w żaden sposób nie mogła powiedzieć mu prawdy. - Nie muszę ci się tłumaczyć. Powiem tylko, że zamierzam zostać w tym apartamencie do momentu potwierdzenia prawa własności i na pewno nie zmienię zdania. Jeżeli dalej próbujesz mnie zastraszyć, tracisz czas. Edward nie miał innego wyjścia, jak zaakceptować tę sytuację wraz z jej obecnością w apartamencie. Czy rzeczywiście taka decyzja nie miała nic wspólnego z poprzednią nocą? No cóż... w głębi duszy wcale nie był tego taki pewny. Mógł się ożenić, ale małżeństwo rodziców nauczyło go ostrożności w tej kwestii. Być może na początku rzeczywiście byli w sobie zakochani, jednak uczucie nie przetrwało. Ojciec porzucił ich,

Posted in: Bez kategorii Tagged: marcelem sora, ślotała, balejaż ombre,

Najczęściej czytane:

3. Zabezpieczyć dziecko przed oziębieniem (okrycie, ogrzanie)

Dziecko nieprzytomne Dziecko przytomne 1. Zapewnić drożność dróg oddechowych (pozycja boczne ustalona, usunąć zalegającą wydzielinę i treść obcą z jamy ustnej i gardła) ... [Read more...]

matki.

Jack w kompletnym milczeniu pojechał do swojego po-koju i nie ruszał się stamtąd przez wiele godzin. Kiedy lizzie, Angela lub Gilly zaglądały do niego, nie ... [Read more...]

doktor Collins.

- Już idę. Keenan błyskawicznie wrócił do rzeczywistości z całą jej brzydotą. ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 zwierzeta.olsztyn.pl

WordPress Theme by ThemeTaste