Warning: file_get_contents(http://hydra17.nazwa.pl/linker/paczki/zwierzeta.olsztyn.pl.txt): failed to open stream: HTTP request failed! HTTP/1.1 404 Not Found in /home/hydra15/ftp/zwierzeta.olsztyn.pl/paka.php on line 5
- Wyobrażam sobie - zaśmiał się Tanner. Peter zawsze

- Wyobrażam sobie - zaśmiał się Tanner. Peter zawsze

  • Adnan

- Wyobrażam sobie - zaśmiał się Tanner. Peter zawsze

06 March 2021 by Adnan

miał słabość do płci pięknej. - Ja będę na miejscu, szefie - z powagą oświadczył Emil. - W każdej chwili na twoje rozkazy. W razie jakichś problemów, dzwoń. Twój ojciec byłby bardzo niezadowolony, gdyby dowiedział się, że kursowałeś po obcym mieście bez obstawy. Na salę weszła Shey. Tanner uśmiechnął się. - Spokojnie, Emil. Myślę, że dam sobie radę. Emil, który był bardziej przyjacielem niż ochroniarzem księcia, westchnął tylko. - Ale w razie potrzeby w każdej chwili mogę wkroczyć do akcji. - Dzięki. - Tanner rozłączył się i schował telefon do kieszeni. - Jesteś gotowy? - zapytała Shey. - Tak - odparł Tanner, podnosząc się z miejsca. Był bardziej niż gotowy. Nie wiadomo tylko, czy Shey również. ROZDZIAŁ DRUGI Kwadrans później Shey wybrała numer Parker. Czekając na połączenie, zerkała z ukosa na mężczyznę siedzącego w fotelu i wyglądającego przez okno jej salonu. Wiedziała, że Parker ma identyfikację numerów, więc nie zdziwiła się, gdy przyjaciółka odezwała się bez żadnych wstępów: - Dzięki za odebranie Tannera. - Z tym właśnie jest problem - oświadczyła bez owijania w bawełnę Shey. Mówiła cicho, jednak jej głos obudził w Parker złe przeczucia. Poczuła skurcz w żołądku. - Coś się stało? - zapytała. - Co jeszcze mój ojciec wymyślił? Gdyby na tym polegał problem! Z apodyktycznym ojcem i Parker, i Shey, i Cara radziły sobie od lat. Miały w tym niezłą wprawę. - Nie chodzi o twojego ojca, a o twojego księcia. - To nie jest mój książę - wymamrotała Parker i odetchnęła z ulgą. - No dobrze, co takiego zrobił? - Rzecz w tym, czego nie zrobił. Nie chce stąd wyjść. - Nawet nie zamierzam - łagodnie potwierdził Tanner. Shey zakryła słuchawkę dłonią. - To bardzo nieładnie przysłuchiwać się czyjejś rozmowie, a jeszcze gorzej dogadywać. Po księciu spodziewałabym się lepszych manier. - Lubię burzyć ludzkie wyobrażenia - odparł Tanner, uśmiechając się szelmowsko, bynajmniej nie jak książę. - Jak mam to rozumieć? - Parker nie kryła zdumienia. - Że Tanner i jego goryle... - O czym ty mówisz? Goryle? Shey dopiero teraz uświadomiła sobie, że nie miała okazji powiedzieć Parker o towarzyszącej księciu świcie. - Przywiózł ze sobą ochroniarzy. Trzech. To zresztą nieważne. Mają zarezerwowane pokoje w tym nowym hotelu nad jeziorem, ale księciu nie chce się tam jechać. Zapowiedział, że zostaje u mnie.

Posted in: Bez kategorii Tagged: monika sewioło facebook, jakie buty na jesien, zniszczone włosy,

Najczęściej czytane:

– Widziałeś swoją eks?

Bentz zawahał się i zjechał z autostrady. – Być może – przyznał, zwalniając na czerwonym świetle. – Nie jestem pewien. – Naprawdę? ... [Read more...]

87

gdyby sprawy wymknęły się spod kontroli. Musiał być ostrożny. To dlatego, że od dawna nie miał kobiety. Nie. To tylko połowa prawdy. Dawno nie spotkał kobiety, która by go pociągała. To pewnie z powodu byłej żony. Czy kiedykolwiek o niej zapomniał? Może wreszcie teraz się uda. Przynajmniej znalazł kogoś, o kim mógł fantazjować. Tyle tylko, że ona jest twoją pacjentką. - Do diabła - mruknął. Pod drzewami spacerowała jakaś para, na ławce siedział wychudzony mężczyzna z laską, w zabawnie przekrzywionym kapeluszu. Dwie wiewiórki tańczyły na drzewie, śmigały wśród gałęzi, szeleszcząc liśćmi. Co powiedziała Rebeka, gdy dzwonił do niej ostatni raz? - To prawdziwy przełom, nie uwierzysz. To jest to, Adamie. Pamiętasz, chciałam napisać książkę o tym przypadku? Wreszcie mam materiał. Wezmę kilka miesięcy wolnego na uporządkowanie notatek i jeśli pacjentka się zgodzi, napiszę tę książkę. Będziesz zazdrosny! Śmiała się niemal zalotnie i poczuł, że może istnieje jeszcze jakaś szansa na ocalenie ich związku. Od bardzo dawna nie słyszał w jej głosie radości. Zastanawiał się, ile w tym było jego winy. Brakowało mu jej wesołego przekomarzania się. Dzwonił jeszcze w nadziei, że znów usłyszy ten odmłodzony, pełen zapału głos. Nie usłyszał. Nie oddzwoniła, a kiedy wreszcie przyjechał, okazało się, że zniknęła bez śladu, zostawiając niezapłacone rachunki. A potem spotkał Caitlyn Bandeaux. Piękna, seksowna, niedawno owdowiała. Lód w szklance zastukał cicho. Dzwoniła dzisiaj, wydawało mu się, że jest zdenerwowana, chciała się umówić na jutro. Zgodził się. I nie mógł się doczekać tego spotkania. Więc znów zagrasz rolę psychologa? Wykrzywił usta, sumienie nie dawało mu spokoju. Powinien zakończyć już te podchody; powinien po prostu pójść na policję. Ale nie mógł. Jeszcze nie teraz. Jeszcze raz spróbuje działać na własną rękę, obiecał to sobie. I urok Caitlyn Bandeaux mu w tym nie przeszkodzi. Był pewien, że czar, jaki na niego rzuciła, mógł mieć zgubne skutki. Powinien coś postanowić. Niestety wiedział, że cokolwiek postanowi, będzie tego żałował. Pociągnął kolejny duży łyk starej whisky. Czy mu się to podobało, czy nie, znalazł się w sytuacji bez wyjścia. Teraz mogło być już tylko gorzej. Rozdział 14 Chłodna woda spłukiwała z jej ciała brud, dym, pot i grzech. Sugar stała w strumieniu wody z zamkniętymi oczami. W głowie pobrzmiewała jej głośna muzyka, której musiała słuchać przez trzy godziny, mięśnie bolały ją od tańca i wygibasów przy tej cholernej rurze. Boże, jaką czuła ulgę, gdy kończyła się noc. Gdyby nie pieniądze, rzuciłaby to. Dickie Ray miał czelność sugerować, że Sugar lubi 88 ... [Read more...]

eczór. Nie odejdzie. ...

Jeszcze nie. Świst. Z parteru na piętro dotarł nietypowy dźwięk. ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 zwierzeta.olsztyn.pl

WordPress Theme by ThemeTaste