Warning: file_get_contents(http://hydra17.nazwa.pl/linker/paczki/zwierzeta.olsztyn.pl.txt): failed to open stream: HTTP request failed! HTTP/1.1 404 Not Found in /home/hydra15/ftp/zwierzeta.olsztyn.pl/paka.php on line 5
– Nie, władyko, wcale mnie nie słuchasz! Obie płcie są po swojemu mądre i głupie, silne

– Nie, władyko, wcale mnie nie słuchasz! Obie płcie są po swojemu mądre i głupie, silne

  • Adnan

– Nie, władyko, wcale mnie nie słuchasz! Obie płcie są po swojemu mądre i głupie, silne

06 March 2021 by Adnan

i słabe. Ale w różnych rzeczach! W tym właśnie kryje się wielkość planu Bożego, w tym też sens miłości, małżeństwa, żeby każdy swoją słabość wypełniał tą siłą, co tkwi we współmałżonku. Biskup nie był jednak tym razem w nastroju do poważnej rozmowy. Udał zdziwienie. – Co to, za mąż się wybierasz? – Nie mówię o sobie. Ja mam innego Oblubieńca, który mnie lepiej od każdego mężczyzny umacnia. Ja mówię, że ty, ojcze, niesłusznie w poważnych sprawach tylko na męski rozum liczysz, a o żeńskiej sile i męskiej słabości zapominasz. Mitrofaniusz słuchał i uśmiechał się pod wąsem, a Pelagia tymczasem zapalała się jeszcze bardziej. – Najgorszy ze wszystkiego jest ten ojca pobłażliwy uśmieszek! – wybuchnęła na koniec. – To z męskiej zarozumiałości, która zakonnikowi wcale nie przystoi! Nie do was, mężczyzn, to powiedziano: „Nie masz płci męskiej ani żeńskiej, bośmy wszyscy jedno w Jezusie Chrystusie”? – Wiem, czemu ty mi kazania prawisz, czemu się biesisz – odpowiedział na to przenikliwy pasterz. – Obraziłaś się, że do Nowego Araratu nie ciebie posłałem. I o Matwieja jesteś zazdrosna. No, bo jak on wszystko rozwikła bez udziału twojej ryżej głowy? A rozwikła z całą pewnością, dlatego że jest ostrożny, przenikliwy i logiczny. – Tu Mitrofaniusz przestał się uśmiechać i już bez żartów dodał: – Czy to ja ciebie nie cenię? Czy ja nie wiem, jaka jesteś bystra, jaki masz wrażliwy instynkt, jak umiesz poznać się na ludziach? Ale sama rozumiesz, że nie wolno czernicy przebywać na Araracie. Reguła klasztorna zabrania. – Już to ojciec mówił i ja przy Berdyczowskim nie chciałam się spierać. Siostrze Pelagii oczywiście nie wolno. Ale Polinie Andriejewnie Lisicynej jak najbardziej wolno. – Nawet o tym nie myśl! – powiedział surowszym tonem przewielebny. – Starczy! Nagrzeszyliśmy, Pana Boga rozgniewaliśmy i dosyć tego dobrego. Wstyd mi, sam jestem winny, że cię na taką nieprzyzwoitość pobłogosławiłem – w imię ustalenia prawdy i tryumfu sprawiedliwości. Cały grzech na siebie wziąłem. I gdyby w Synodzie o tych figlach się dowiedzieli, przegnaliby mnie z katedry na zbity łeb, a może by i godności pozbawili. Ale nie z obawy o mój biskupi płaszcz przysiągłem sobie, że to ostatni raz, tylko ze strachu o ciebie. Zapomniałaś, jak ostatnim razem omal życia przez tę przebierankę nie straciłaś? Koniec, żadnej Lisicynej więcej nie będzie i słyszeć o tym nie chcę! Długo jeszcze spierali się o tę jakąś tajemniczą Lisicynę, żadne jednak nie przekonało drugiego i rozstali się, pozostając każde przy swoim zdaniu. A nazajutrz rano poczta dostarczyła przewielebnemu list z wyspy Kanaan, od doktora psychiatrii Korowina. Władyka otworzył kopertę, przeczytał, co w środku napisane, chwycił się za serce, upadł. Zaczął się w komnatach biskupich niewidziany popłoch: nadbiegli lekarze, wierzchem przygalopował gubernator, z zamiejskiej posiadłości przypędził, bez kapelusza, na nieosiodłanym koniu, marszałek szlachty. Nie obeszło się oczywiście bez siostry Pelagii. Przyszła cichuteńko, posiedziała w poczekalni, patrząc z lękiem na miotających się lekarzy, a potem, ułowiwszy chwilkę, wzięła na stronę sekretarza władyki, ojca Starownego. Ten opowiedział jej, jak doszło do nieszczęścia, i pokazał fatalny list, w którym była mowa o nowym pacjencie lecznicy doktora Korowina. Resztę dnia i całą noc mniszka spędziła w archijerejskiej komnacie z obrazami, klęcząc nie na prie-dieu7, tylko wprost na podłodze. Gorąco modliła się o uleczenie chorego, którego śmierć byłaby nieszczęściem dla całej krainy i dla wielu tych, co go kochali. Do sypialni, gdzie kurowano biskupa, Pelagia nawet nie próbowała się wcisnąć – i bez niej pielęgnujących było dosyć, a zresztą i tak by jej nie wpuścili. Nad nieprzytomnym ciałem odprawiało obrzędy całe konsylium, a z Sankt Petersburga, wezwane telegramem, zjeżdżały już trzy najgłówniejsze rosyjskie znakomitości od chorób sercowych. Rankiem do klęczącej zakonnicy wyszedł najmłodszy z doktorów, pochmurny i blady. Powiedział: – Ocknął się. Siostrę wzywa. Tylko nie na długo. I na Boga, siostrzyczko, bez szlochów

Posted in: Bez kategorii Tagged: jakie buty na jesien, dawid starejki, czy można pić piwo bezalkoholowe w ciąży,

Najczęściej czytane:

– A czemu nie? Wydaje mi się, że po prostu jesteś o nią zazdrosna.

– Zazdrosna? – spytała zdziwiona. – Czemu miałabym być zazdrosna o twoją asystentkę? – Jest młoda, atrakcyjna i wolna. ... [Read more...]

– A gdyby...? – Spojrzała jej błagalnie w oczy.

– Jeśli powiem ci, kto to taki, czy poinformujesz mnie, na co się zgodzili? Kobieta wahała się, ale tylko przez chwilę. ... [Read more...]

imon zjawia się w korytarzu. Laura znów ma wrażenie, że nie jest to przypadek. ...

I rzeczywiście nie jest. - Usłyszałem, że idziecie, więc pomyślałem, że może zagramy w tenisa - mówi Simon. - We trójkę? - dziwi się Laura. ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 zwierzeta.olsztyn.pl

WordPress Theme by ThemeTaste